środa, 12 grudnia 2012

Słowo o podstawach, czyli pasywny dochód



Widzisz te pięć dych? Co możesz sobie pomyśleć, jeśli powiem Ci, że taki banknocik może pojawiać się codziennie w Twoim portfelu, kiedy będziesz wesoło popijał piwo z kumplami, obżerał się ulubionym hamburgerem (nie polecam!) albo będziesz siedział w fotelu, czytając książki?

Na szczęście, wiem, że ludzie są w tej kwestii na dzień dzisiejszy na tyle wyedukowani, że nie powiedzą, że to niemożliwe.

PASYWNY DOCHÓD - podstawy

Po pierwsze primo - polecam książkę Roberta Kiyosaki "Bogaty ojciec, biedny ojciec", do której będę często się odwoływał, ponieważ według mnie, to powinna być Biblia nie tyle współczesnych biznesmenów, co ludzi zarządzających jakimkolwiek kapitałem.

Ale do rzeczy...

Dochód pasywny jest wtedy, gdy dostajemy pieniążki bez naszego stałego zaangażowania w tę robotę, czyli, gdy raz wykonamy jakiś nasz projekt (potem możemy go sobie ulepszać wedle woli), a ten przynosi nam zysk, gdy śpimy lub gdy już zastanawiamy się w co zainwestujemy nasz kapitalik.

Najprostszym przykładem takiego dochodu są odsetki z lokat bankowych (Raz wrzucimy nasz hajs na konto i procenty już robią swoje dodając sumkę do naszego rachunku bankowego).Chyba najczęstszym z internetowych przykładów, jakie mi przychodzą do głowy są blogi lub vlogi. Zakładasz coś takiego, wrzucasz posta (lub filmik) raz na jakiś czas, a reklamy kontekstowe (o reklamach kontekstowych jeszcze sobie powiemy) robią swoje nabijając dochód generowany przez nieświadomych bywalców naszej stronki.
Tak samo się dzieje, gdy kupimy nieruchomości (lub jeszcze lepiej, gdy dostaniemy w spadku! :>) i odcinamy kupony wynajmując je osobom, których nie stać na kupno takiego lokum.

Przykłady można mnożyć; ja wybrałem te najbardziej obrazowe i myślę, że w pewien sposób je Wam nakreśliłem, bo właśnie sposoby pasywnego dochodu będą najczęściej pokazywane na tym blogu.

Jesteśmy już po naszej pierwszej lekcyjce, zatem zapraszam do kontynuacji czytania i komentowania.

2 komentarze:

  1. Osobiście z dochodem pasywnym mam do czynienia od niedawna w moim e-biznesie. Stworzyłem stronę, produkt, założyłem działalność, zacząłem go sprzedawać i reklamować. W efekcie zajmuję się tylko drobnymi korektami strategii, reszta dzieje się automatycznie. Zwracam jednak uwagę, by nie dopuścić do tego, by koszty jakie ponosimy nie przekraczały przychodu. Takie czynności jak wystawianie faktur można wykonywać w darmowym oprogramowaniu, które wcale nie ustępuje płatnemu.

    OdpowiedzUsuń
  2. W tym roku po raz pierwszy zdecydowałem się na nieruchomości. Zakupiłem tanie mieszkanie od dewelopera, które przeznaczyłem pod wynajem. Tym samym uruchomiłem pierwszy stały i większy dochód pasywny. Umowa podpisana jest na dwa lata.

    OdpowiedzUsuń